Nie da się ukryć, że rok 2020 był… trudny, również dla branży weselnej. Początek sezony wiadomo blokada i oczekiwanie co dalej. Na ślub Agnieszki i Bartka czekałem z utęsknieniem bo wiedziałem, że będzie niesamowity jak i oni. Zrobiliśmy już wcześniej sesję narzeczeńską dzięku czemu zdążyliśmy się nieźle poznać. Agnieszka jeszcze na początku pandemii zadzwoniła do mnie, żebym nie miał złudzeń „Bartek, nasze wesele się odbędzie no mather what„. Wtedy jeszcze byłem mądrala, znając rynek starałem się przewidzieć co będzie z tym sezonem dalej. Dzisiaj wiem, że… nic nie wiem. I totalnie nie jestem w stanie przewidzieć co będzie w tym roku. Ale wróćmy do tych słodziaków. Agnieszka była lepiej obeznana w sytuacji w Polsce niż ja i widziałem jak na forach sprawdza każde info. No i doczekali się! Mogli zrobić wesele jakie chcieli a uwierzcie mi, dużo innych par w ościennych terminach już dawno się przeniosła na późniejsze terminy. Na tej imprezie każdy z obsługi miał swój debiut w tym sezonie. Zespół, kelnerzy nikt nie wiedział tak do końca jak się zachowywać i co nam wolno a co nie wolno. Czy wolno zrobić kaczuszki czy nie. Mam jednak wrażenie, że nie więcej jak po godzinie zabawy większość w ogóle zapomniała o covidzie i bawili się lepiej niż kiedykolwiek. To była naprawdę fajna impreza. Nie mogę się doczekać kiedy znowu tego doznam!
Agnieszka + Bartosz trochę strachu, zero covida i mega zabawa
brak komentarzy