Aurelii i Zygmunta nie miałem niestety okazji poznać przed ślubnem, ponieważ toczyło się pandemiczne szaleństwo, dlatego pierwszy raz zobaczyliśmy się dopiero w dniu ich ślubu. To zawsze budzi we mnie pewien stres. Jednak kontakt od samego początku mieliśmy świetny, powiem więcej, zarówno młodzi jak i goście wciągnęli nas w swoje grono tak, że mieliśmy wrażenie wieloletniej znajomości. Ale co tam się działo na tym parkiecie, tego nawet na góralskich weselach nie widziałem. Zobaczcie sami!
Tutaj znajdziecie jeszcze klip z tego dnia: