Oczywiście przez myśl mi nie przeszło, że sesja plenerowa Eli i Piotra będzie chociaż odrobinę nudna lub standardowa, biorąc pod uwagę moje wspomnienia z wesela. Po tej długiej przerwie prezentuję sesję plenerową, jedną z moich ulubionych w zeszłym roku. Pomijając fakt „lepienia” cukierków, poprzez plecenie wianków… I jeszcze jedno, w tym kraju naprawdę trudno jest kupić porządne balony z helem…
Megaaaaaa! !!!!
FANTartysTYCZNE