Magdę znam już ze 100 lat, jak nie więcej i naprawdę bardzo się ucieszyłem kiedy postanowiła poprosić mnie bym sfotografował jej wesele. Niemniej jednak, podczas fotografowania tak ważnego wydarzenia znajomych naprawdę muszę się koncentrować na rejestracji a nie przeżywaniu tego momentu razem z nimi. Dobra, wystarczy o mnie!
Ślub odbył się w klimatycznym kościele w Rudach, gdzie zaskoczył nas… przedłużający się prawie o godzinę koncert piosenki religijnej?! Był to jeden z tych gorętszych czerwcowych dni i temperatura sięgała prawie 35 stopni. Ja to nazywam „weselnymi smaczkami”, czyli momentami które nie idą zgodnie z planem a które właśnie zapamiętuje się najbardziej. A jak integruje weselników 😉
Zapomniałem wspomnieć, że Magdę i Marcina znacie już z sesji narzeczeńskiej, którą można zobaczyć TU.
piękne to wszystko:)